info

avatar Ten dziennik prowadzi p1t3r z miasta GW. Przebyłem 17481.85 kaemów, pedałuję z prędkością średnią 24.85 km/h.
PiT.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

znajomości

rocznie

Wykres roczny blog rowerowy p1t3r.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:725.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:03
Średnia prędkość:26.82 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:60.46 km i 2h 15m
Więcej statystyk
  • dst 68.00km
  • time 02:34
  • VAVG 26.49km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

bo trening musi zostać odbyty

Wtorek, 29 września 2015 · dodano: 29.09.2015 | Komentarze 0

mimo, że chęci nie wielki to jak wsiadam na rower to zaczynają wracać, trochę dziś spokojne pokręcone
wieje tak, że nie potrzeba trenować na górkach, choć w czwartek i tak się wybiorę

a w Skwierzynie trwa budowanie mostu
Budujemy mosty

wczoraj zaopatrzyłem się w czapkę biegową made in lidl i dziś ją przetestowałem i powiem, że czapka super na chłodniejsze i wietrzne dni, zatoki i uszy świetnie chronione są przed wiatrem, mimo, że czapka do biegania to również dobrze spełnia rolę jako czapka pod kask

route
Kategoria szosa


  • dst 60.00km
  • time 02:12
  • VAVG 27.27km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

znowu...

Sobota, 26 września 2015 · dodano: 28.09.2015 | Komentarze 2

kilometryki z soboty
... mi się tak jakoś nie chciało kręcić.... strasznie mi ta pora roku nie służy.... przecież ja jestem upalnolubny.... a jest zimno... 
miało być pokręcone w niedziele, ale mi się szybko odechciało jakoś... został jeden ścig, mimo, że to lokalny ogórek to jak na razie porządne ludziska się zapisują, a ja wpadłem w jakiś okres lenistwa, choć wydaje mi się, że motywacje mam...
Kategoria szosa


  • dst 71.50km
  • time 02:32
  • VAVG 28.22km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

klasyk jesienny

Czwartek, 24 września 2015 · dodano: 24.09.2015 | Komentarze 0

dziś byłem w witnicy(teren nieprzyjaciela) i postanowiłem pokręcić po niedzielnej rundzie  miejscowego bajko(ra), trasa jaka była widać na mapce
jak na początek jesieni no to mamy fajny klimat, choć czuję, że to nie potrwa długo...
w okolicy Sarbinowa miałem nieciekawą sytuację, z naprzeciwka jakiemuś debilowi zachciało się wyprzedzać i było blisko bym wylądował na poboczu... kiedyś zainwestuję w jakaś kamerkę i będę dorabiał dla panów policjantów...

trasa

zagadka dnia:
będzie 4 czy 6 ?!
Kategoria szosa


  • dst 22.00km
  • time 01:03
  • VAVG 20.95km/h
  • Sprzęt Hex V4
  • Aktywność Jazda na rowerze

testowanko

Wtorek, 22 września 2015 · dodano: 22.09.2015 | Komentarze 2

dawno nie siedziałem na hexie, dziś tylko krótka przejażdżka w okolicach Kłodawy by sprawdzić czy wszystko w porządku, jest pare elementów, które trzeba poprawić, jutro ponoć ma być kiepska pogoda więc się tym zajmiemy
przeziębienie dalej dokucza

fajna miejscówka jeszcze w Gorzowie

Fajna miejscówka

Miejscówka fajna



  • dst 63.00km
  • time 02:22
  • VAVG 26.62km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

żeby mi się tak chciało...

Sobota, 19 września 2015 · dodano: 19.09.2015 | Komentarze 0

... jak nie chciało, ale dziś nie miałem weny do kręcenia, no jakaś masakra, miał być Myślibórz, ale chęci zawiodły...
muszę zapamiętać, żeby mnie fantazja więcej nie poniosła  trasą od Ściechowa do Lubiszyna... no co za nawierzchnia tam jest...
teraz wiem czemu nie miałem chęci, łapie mnie przeziębienie...

widzę, że zaczął się sezon w poszukiwaniu przyjaciół na zime... nie ten, to następny, oby następny się  nie rozczarował pewną znajomością...

zauważyłem też, że trzeba uważać na tyły bo nagrywają a potem... lepiej nie myśleć co robią w domowym zaciszu...

trasa

 
Kategoria szosa


  • dst 83.00km
  • time 03:01
  • VAVG 27.51km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

racławskie górki raz jeszcze...

Czwartek, 17 września 2015 · dodano: 17.09.2015 | Komentarze 12

... w tym tygodniu zaliczam drugi trening na górkach racławskich, dziś wyjątkowo spory ruch z rana był na podjazdach... pierwszy raz o tej porze spotkałem aż dwóch kolarzy, jeden chciał bym z nim pokręcił, ja chciałem by on ze mną i jakoś się nie dogadaliśmy i każdy pojechał w swoją stronę  

ja zrobiłem dwie serie w miarę spokojnym tempie i wróciłem do bazy

chyba zacznę prowadzić kącik ortograficzny, bo co nie którzy uczą innych jak pisać a sami jeszcze gorsi ;)
pierwszy łamaniec i rozkminanie "wierzy" czy wieży"
Leży Jerzy na wieży i nie wierzy, że leży na wieży 

trasa

Kategoria szosa


  • dst 76.00km
  • time 02:43
  • VAVG 27.98km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

sprint?

Środa, 16 września 2015 · dodano: 16.09.2015 | Komentarze 0

żaden sprint, zwykły trening na 80 % mocy, będę się starał przez najbliższe dwa tygodnie by treningi moje wyglądały w podobny sposób, tak by na koniec czuć, że można było lepiej, później tydzień luźnego trenowania i ostatni start i kończymy ten sezon
dziś trasa standard prze skwierzyne plus bonusowo podjazd w płomykowie i na koniec olimpijska
wieje i wiać będzie, ale zaczynam się do tego przyzwyczajać i pomału już mi to tak bardzo nie przeszkadza

trasa
Kategoria szosa


  • dst 61.00km
  • time 02:24
  • VAVG 25.42km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

racławskie...

Poniedziałek, 14 września 2015 · dodano: 14.09.2015 | Komentarze 2

tym razem wpis dla tych co nie lubią dużo czytać...
po sobocie w końcu trzeba było coś pokręcić, mięśnie jeszcze obolałe więc spokojne kręcenie, jedynie na podjazdach mocniej deptałem i mimo zmęczenia nogi na podjazdach miały się dobrze

przede mną jeszcze jeden start i będzie koniec sezonu, ale najpierw trzeba dobrze popracować przed tym sratem


trasa
Kategoria szosa


  • dst 72.00km
  • time 02:26
  • VAVG 29.59km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rewal Supermaraton 2015

Sobota, 12 września 2015 · dodano: 13.09.2015 | Komentarze 3

no i est jedna z odpowiedzi po co na co tak się zawieram...

a tak na poważnie to o tym  że na ścig do Rewala będę jechał dowiedziałem się jakieś dwa tygodnie przed, ale mniejsza o to
do Rewala wybraliśmy się we trójkę: ja, Stanisław i Jarek, ze względu na to że Stasiu jechał ultra (start 7:00) wyjazd zaplanowaliśmy bardzo wcześnie rano... 4:15...(fatalną miałem noc...tylko 2 godz snu) dojechaliśmy szybko i sprawnie mimo fatalnych warunków pogodowych
odebraliśmy pakiety startowe... jeśli można to tak nazwać... jeszcze tak 'bogatego" pakietu nie widziałem, ale o tym później
pogoda cały czas nie rozpieszcza ciągle pada i wieje silnie, prognozy pokazują, że ma się wypogodzić dość szybko... ale nic z tych rzeczy... chłopaki startują w ulewnym deszczu, ja mam start dopiero o 11 40... i mam nadzieję wypogodzi się... i faktycznie chwile po 11 wypogadza się, myślę dobry znak, choć chęci na start nie najlepsze... niewyspanie, długie oczekiwanie... dają się we znaki... czuję zmęczenie a jeszcze nie wystartowałem... wiedziałem, że będzie to ciężki ścig...
przebieram się, pakuje w kieszonki banana, batona, żel i kostkę dekstrozy, która bardzo się przydała
11:40 start... początek jakoś bardzo spokojny... kręce z przodu nikt przede mną, myślę co jest... spoglądam na licznik a on nie działa..c.
no trudno się myśli... oglądam się za siebie i bach poszła mocna akcja czwórki kolarzy skacze im na koło ale nie utrzymuję... spowalnia mnie wiatr... kręcę sam... poprawiam czujnik licznika na widełkach i jest działa... przez dłuższy czas nikt mnie nie mija... męczę się sam z silnym wiatrem, dopiero po 25 km mija mnie kolejna czwórka ale za silna by usiąść im na koło, za chwile kręci dwójka kręcę za nimi, gdy jeden w stroju ccc puszcza koło zawodnika stc to dociągam do niego i tutaj mnie brutalnie zostawili na małym podjeździe... i znów sam sobie kręcę, myśląc po co mi to... dopiero przed gryficami pojawia się kolejna grupka dokładnie czterech kolarzy i "na siłe" zmuszają mnie bym złapał koło a tempo mieli ostre... spróbowałem i przez 15 km się utrzymałem i było ciekawie... z początku trzymalem się na końcu przyglądając się jak dzielnie i mocno pracują i w końcu przyszło mi popracować po tym jak dostałem ostre reprymendy od chłopaków, że mam się nie wieź...tempo w tej grupie ponad 40 km/h dałem kilka zmian... i w połowie największego podjazdu na trasie po zmianie odpadłem z tej grupy i totalnie dostałem bomby i tutaj mnie uratowała pastylka dekstrozy, szybko przyswajalny cukier zrobił swoje i odzyskałem siły... więcej do żadnej grupy się nie załapałem, jedynie mijam po drodze pojedyncze osoby...
ujechałem się strasznie w tym wietrze... ale nad morzem zawsze silnie wieje...

teraz coś o organizacji... krótko jeszcze tak słabej organizacji nie widziałem... pakiet startowy to: nr startowy na kierownice i pod siodełko, mapka, karteczka na zalewajke... i tyle w temacie... wielu ludzi narzekało na te pakiety, każdy się spodziewał choćby bidonu dextro... no ale nie to najważniejsze... choć za 70 zł powinno coś w pakiecie być na pamiątke poza nr...
dalej na minus to godziny startów... kto to widział żeby robić aż trzy godziny przerwy pomiędzy startami dystansów mega a mini 
żeby dostać coś ciepłego do picia to trzeba było sobie kupić...
organizator dbał tylko o "swoich" chcesz zaparkować znajdź sobie miejsce bo te przy miejscu maratonu zarezerwowane...
myślę, że tak się nie robi... wiele osób mówiło że raczej więcej nie przyjadą do Rewala... ja myślę podobnie... tylko pewnie, że jak będzie okazja to pewnie pojade i znów będę myślał po co na co mi to...

wynik mógł być lepszy...
miejsce w kategorii 5 (2min 38sek brakło do pudła)
miejsce open w połowie stawki

ogólnie jestem zadowolny choć wiem, że mogło być lepiej i te pudło było do zdobycia
nie czekamy na zakończenie i jak stanisław wraca po 9 godzinach na rowerze i ogarnia się to wracam do gorzowa
dzięki chłopaki za dobry wyjazd w miłej atmosferze

trasa

po co mi to wszystko? bo robię to co lubię, to moja pasja, dla której wiele poświęcam

"Połykam to jak Armstrong, sterydy w bidonie...
Za ideałem gonię, tak by go nie sponiewierać..
Ciosam tu gestem, mój sensacyjny western
W nim w kości czerstwe
Słabości częste i bóle gęste...
Więc każdą kwestię przeżywam jak NASA drogi gwiezdne
Chcę to pamiętać nim
Senny anioł
Tchnie we mnie swój zimny bezdech
Za zajawki w górę dłonie raz dwa trzy"
Kategoria ścigi, szosa


  • dst 63.00km
  • time 02:16
  • VAVG 27.79km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

no i sie rozkręciło

Czwartek, 10 września 2015 · dodano: 10.09.2015 | Komentarze 2

w końcu udało się rozkręcić nóżki, bo już myślałem o zakończeniu sezonu... a przecież jeszcze jest cel do zrobienia... trzeba spiąć poślady i kręcić... choć ta pogoda... no nie cierpię takiej... za nim mięśnie się rozgrzeją to masakra
dziś standardowa trasa przez skwierzynę, mimo wiatru choć słabszego to kręciło mi się fajnie... jest dobrze ale nie bez rewelacji... zobaczymy jak wyjdzie w sobotę

trasa
Kategoria szosa