info

avatar Ten dziennik prowadzi p1t3r z miasta GW. Przebyłem 17481.85 kaemów, pedałuję z prędkością średnią 24.85 km/h.
PiT.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

znajomości

rocznie

Wykres roczny blog rowerowy p1t3r.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:9446.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:374:35
Średnia prędkość:25.13 km/h
Liczba aktywności:194
Średnio na aktywność:48.70 km i 1h 57m
Więcej statystyk
  • dst 61.00km
  • time 02:24
  • VAVG 25.42km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

racławskie...

Poniedziałek, 14 września 2015 · dodano: 14.09.2015 | Komentarze 2

tym razem wpis dla tych co nie lubią dużo czytać...
po sobocie w końcu trzeba było coś pokręcić, mięśnie jeszcze obolałe więc spokojne kręcenie, jedynie na podjazdach mocniej deptałem i mimo zmęczenia nogi na podjazdach miały się dobrze

przede mną jeszcze jeden start i będzie koniec sezonu, ale najpierw trzeba dobrze popracować przed tym sratem


trasa
Kategoria szosa


  • dst 72.00km
  • time 02:26
  • VAVG 29.59km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rewal Supermaraton 2015

Sobota, 12 września 2015 · dodano: 13.09.2015 | Komentarze 3

no i est jedna z odpowiedzi po co na co tak się zawieram...

a tak na poważnie to o tym  że na ścig do Rewala będę jechał dowiedziałem się jakieś dwa tygodnie przed, ale mniejsza o to
do Rewala wybraliśmy się we trójkę: ja, Stanisław i Jarek, ze względu na to że Stasiu jechał ultra (start 7:00) wyjazd zaplanowaliśmy bardzo wcześnie rano... 4:15...(fatalną miałem noc...tylko 2 godz snu) dojechaliśmy szybko i sprawnie mimo fatalnych warunków pogodowych
odebraliśmy pakiety startowe... jeśli można to tak nazwać... jeszcze tak 'bogatego" pakietu nie widziałem, ale o tym później
pogoda cały czas nie rozpieszcza ciągle pada i wieje silnie, prognozy pokazują, że ma się wypogodzić dość szybko... ale nic z tych rzeczy... chłopaki startują w ulewnym deszczu, ja mam start dopiero o 11 40... i mam nadzieję wypogodzi się... i faktycznie chwile po 11 wypogadza się, myślę dobry znak, choć chęci na start nie najlepsze... niewyspanie, długie oczekiwanie... dają się we znaki... czuję zmęczenie a jeszcze nie wystartowałem... wiedziałem, że będzie to ciężki ścig...
przebieram się, pakuje w kieszonki banana, batona, żel i kostkę dekstrozy, która bardzo się przydała
11:40 start... początek jakoś bardzo spokojny... kręce z przodu nikt przede mną, myślę co jest... spoglądam na licznik a on nie działa..c.
no trudno się myśli... oglądam się za siebie i bach poszła mocna akcja czwórki kolarzy skacze im na koło ale nie utrzymuję... spowalnia mnie wiatr... kręcę sam... poprawiam czujnik licznika na widełkach i jest działa... przez dłuższy czas nikt mnie nie mija... męczę się sam z silnym wiatrem, dopiero po 25 km mija mnie kolejna czwórka ale za silna by usiąść im na koło, za chwile kręci dwójka kręcę za nimi, gdy jeden w stroju ccc puszcza koło zawodnika stc to dociągam do niego i tutaj mnie brutalnie zostawili na małym podjeździe... i znów sam sobie kręcę, myśląc po co mi to... dopiero przed gryficami pojawia się kolejna grupka dokładnie czterech kolarzy i "na siłe" zmuszają mnie bym złapał koło a tempo mieli ostre... spróbowałem i przez 15 km się utrzymałem i było ciekawie... z początku trzymalem się na końcu przyglądając się jak dzielnie i mocno pracują i w końcu przyszło mi popracować po tym jak dostałem ostre reprymendy od chłopaków, że mam się nie wieź...tempo w tej grupie ponad 40 km/h dałem kilka zmian... i w połowie największego podjazdu na trasie po zmianie odpadłem z tej grupy i totalnie dostałem bomby i tutaj mnie uratowała pastylka dekstrozy, szybko przyswajalny cukier zrobił swoje i odzyskałem siły... więcej do żadnej grupy się nie załapałem, jedynie mijam po drodze pojedyncze osoby...
ujechałem się strasznie w tym wietrze... ale nad morzem zawsze silnie wieje...

teraz coś o organizacji... krótko jeszcze tak słabej organizacji nie widziałem... pakiet startowy to: nr startowy na kierownice i pod siodełko, mapka, karteczka na zalewajke... i tyle w temacie... wielu ludzi narzekało na te pakiety, każdy się spodziewał choćby bidonu dextro... no ale nie to najważniejsze... choć za 70 zł powinno coś w pakiecie być na pamiątke poza nr...
dalej na minus to godziny startów... kto to widział żeby robić aż trzy godziny przerwy pomiędzy startami dystansów mega a mini 
żeby dostać coś ciepłego do picia to trzeba było sobie kupić...
organizator dbał tylko o "swoich" chcesz zaparkować znajdź sobie miejsce bo te przy miejscu maratonu zarezerwowane...
myślę, że tak się nie robi... wiele osób mówiło że raczej więcej nie przyjadą do Rewala... ja myślę podobnie... tylko pewnie, że jak będzie okazja to pewnie pojade i znów będę myślał po co na co mi to...

wynik mógł być lepszy...
miejsce w kategorii 5 (2min 38sek brakło do pudła)
miejsce open w połowie stawki

ogólnie jestem zadowolny choć wiem, że mogło być lepiej i te pudło było do zdobycia
nie czekamy na zakończenie i jak stanisław wraca po 9 godzinach na rowerze i ogarnia się to wracam do gorzowa
dzięki chłopaki za dobry wyjazd w miłej atmosferze

trasa

po co mi to wszystko? bo robię to co lubię, to moja pasja, dla której wiele poświęcam

"Połykam to jak Armstrong, sterydy w bidonie...
Za ideałem gonię, tak by go nie sponiewierać..
Ciosam tu gestem, mój sensacyjny western
W nim w kości czerstwe
Słabości częste i bóle gęste...
Więc każdą kwestię przeżywam jak NASA drogi gwiezdne
Chcę to pamiętać nim
Senny anioł
Tchnie we mnie swój zimny bezdech
Za zajawki w górę dłonie raz dwa trzy"
Kategoria ścigi, szosa


  • dst 63.00km
  • time 02:16
  • VAVG 27.79km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

no i sie rozkręciło

Czwartek, 10 września 2015 · dodano: 10.09.2015 | Komentarze 2

w końcu udało się rozkręcić nóżki, bo już myślałem o zakończeniu sezonu... a przecież jeszcze jest cel do zrobienia... trzeba spiąć poślady i kręcić... choć ta pogoda... no nie cierpię takiej... za nim mięśnie się rozgrzeją to masakra
dziś standardowa trasa przez skwierzynę, mimo wiatru choć słabszego to kręciło mi się fajnie... jest dobrze ale nie bez rewelacji... zobaczymy jak wyjdzie w sobotę

trasa
Kategoria szosa


  • dst 46.00km
  • time 01:52
  • VAVG 24.64km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

nowe a jednak nie nowe

Wtorek, 8 września 2015 · dodano: 08.09.2015 | Komentarze 2

miałem kilka dni przerwy w kręceniu, myślałem, że wróci jakaś świeżość i głód kręcenia... no i jakieś światełko w tunelu się pojawiło...
od początku kręciło mi sie bardzo fajnie, mimo że lekko padał deszczyk... niestety jeszcze przed Santokiem złapał mnie mnie dziwny kujący ból w prawej łydce i ciężko mi się kręciło, nie pomagało rozciąganie... przeszło dopiero w okolicy manhatanu  gorzowskiego, ale wtedy to już nie miałem chęci do kręcenia, bo miał być mocny trening, a nie wyszedł... cały czas solidnie dmucha wiatrem... do tego to już będzie się trzeba przyzwyczaić bo to się nigdy nie skończy
podczas dzisiejszej jazdy zdobyłem KOMa na Dekerta, osiągając czas 29 sek
dziś rano umówiony byłem z Jarkiem na mały deel... "otrzymałem" od niego fajne przednie koło shimano as30, w porównaniu do tego koła co posiadałem to można odczuć różnice jak koło sie toczy, kolo miało mały defekt, ale Mariusz się nim zajął i przywrócił je do sprawności świeżości 

skutki zeszło tygodniowej wichury burzowej
Powalone drzewo

trasa


Kategoria szosa


  • dst 40.00km
  • time 01:38
  • VAVG 24.49km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

to już jest koniec...

Środa, 2 września 2015 · dodano: 02.09.2015 | Komentarze 0

miały być racławskie górki... a warunki atmosferyczne zdecydowanie mi to wybiły z głowy... wyszło tylko krótkie kręcenie po okolicy

dziś zostałem uświadomiony, że to koniec kręcenia na krótko...

w związku z tym, że teraz jest przymusowa przerwa od kręcenia dodam fotkę ;)

Miejscowy manhattan

trasa
Kategoria szosa


  • dst 92.00km
  • time 03:28
  • VAVG 26.54km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

lubniewice

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 0

dziś powtórzyłem akcje Witnica-Lubniewice, jak ostatnio robiłem tą trase  czyli jakoś okolice czerwca to wiedziałem, że będe musiał to powtórzyć... tak mi się ta trasa podoba, że jak bym nadal mieszkał w witnicy to była stała się ona niedzielną runda i co niedziela bym kręcił po tej trasie...
dziś jakoś brakło mocy... łydki nie chciały współgrać... a mialo być mocniejsze kręcenie
fot trochę dziś było, ale nie chce mi się teraz wstawiać... może kiedyś....

trasa

trzeba by odnotować, że ten miesiąc to jak narazie najlepszy miesiąc w tym sezonie
Kategoria szosa


  • dst 63.00km
  • time 02:35
  • VAVG 24.39km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

baba z mlekiem

Czwartek, 27 sierpnia 2015 · dodano: 28.08.2015 | Komentarze 0

to był ciężki dzień... nie udało się odzyskać świeżości po ostatnim kręceniu i nogi już od samego początku postanowiły, że nie będzie solidnego kręcenia... to był ten dzień, gdzie na rowerze wszystko mi przeszkadzało... wszystko mnie bolało...
jedynie zaliczyłem w dobrym tempie jedną serię na racławskich i tyle by było...

trasa
Kategoria szosa


  • dst 99.50km
  • time 03:23
  • VAVG 29.41km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejażdżka...

Wtorek, 25 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 0

dziś wspólne kręcenie z Jarkiem, który wybrał trase gorzów - drezdenko - grzów
wiedziałem, że będzie bolało.. ale kolarstwo to sztuka bólu
do drezdenka poszło gładko z wiaterkiem... ale powrót już był ciężki...
kręcenie w spoko towarzystwie, cała trasa przegadana i szybko zleciało
do setki niewiele brakło, ale ja nie jestem z tych co dokręcają

trasa
Kategoria szosa


  • dst 81.50km
  • time 02:51
  • VAVG 28.60km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Barlinek

Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 22.08.2015 | Komentarze 0

wietrznie... szybko... ciężko...
teraz odpoczynek do wtorku i chyba we wtorek z Jarkiem trzeba by się zgadać na kręcenie... to dopiero będzie bolało...


trasa
Kategoria szosa


  • dst 123.50km
  • time 04:25
  • VAVG 27.96km/h
  • Sprzęt Bataviusz - Batek
  • Aktywność Jazda na rowerze

sowia góra

Czwartek, 20 sierpnia 2015 · dodano: 20.08.2015 | Komentarze 3

dziś znów mocne kręcenie, dziś obrałem kierunek na Sowią Górę, mieścina, o której dowiedziałem się, jak kręciłem ostatnio na Drezdenko,  na Sowią Górę skręcam w Gościmiu i dalej przez Lubiatów, co do trasy to nie mówiąc o nawierzchni, świetna sprawa, trasa to wąska drogoa, góra dół otoczona dookoła lasem, z jednym stromym i trudnym podjazdem
sama mieścina to praktycznie osada, kilka domków, żadnej żywej duszy nie było widać... a chciałem się spytać gdzie znajduje się miejsce straceń... wyczytałem, że gdzieś w pobliżu tej mieściny... ale by penetrować lasy w tej okolicy to na szosie nie ma szans i tak pewnie by to zajęło mega czasu, dalej kieruje się na drezdenko, potem na strzelce... dziś zmierzyłem odcinki brukowe i wyszło, że łącznie mają 3,7 km... nogi je solidnie odczuwają... dziś nawet kilka fotek sie zrobiło

Jezioro Podgórne w okolicach Lubiatowa

Jezioro podgórne

Jezioro podgórne


Sowia Góra

Sowia góra

przystanek w osadzie
Przystanek autobusowy

kopalnia ropy naftowej i gazu
Kopalnia ropy naftowej i gazu

Kopalnia ropy naftowej i gazu

trasa

Kategoria szosa